Logo
obrazek

Msze Święte

Od pon. do sob. o godz. 630
Czwartek Msza szkolna o godz. 1700
Niedziele i Święta o godz. 730, 1000

obrazek

Spwiedź święta

W naszej parafii można wyspowiadać się od poniedziałku do soboty przed każdą Mszą świętą oraz w sobotę od godz. 1730

obrazek

Parafia na YouTube


Katechumenat w 2024
Katechumenat w I i II połowie 2024 roku, w Parafii Ducha Świętego w Kędzierzynie-Kożlu, osiedle Piasty

Gazetka Parafialna 28.07.2024

XVII Niedziela Zwykła

Refleksja

Uczniowie Jezusa z dzisiejszej Ewangelii byli przekonani, że nie da się nakarmić rzeszy głodnych ludzi. Ale Jezus nie pozwolił odesłać zgłodniałych, lecz kazał im usiąść do posiłku. Wszyscy zobaczyli moc Bożą, kiedy Pan uczynił cud rozmnożenia chleba i ryb, by nakarmić zgromadzonych słuchaczy. Nie przeszkodził Mu w tym nawet brak wiary apostołów.

Widzimy wokół nas ludzi, którzy nie szanują tego, co mają. I tak wyrzucają do kosza duże ilości jedzenia, dobre rzeczy. Ale są również takie rodziny, których nie stać na to, aby miały w domu co jeść i w co się ubrać, by wysłać dzieci na wakacje. Jako chrześcijanie jesteśmy wezwani nie tylko do tego, aby pokonywać głód u samych jego korzenie, ale również by dzielić się z potrzebującymi. I nie narzekać, że nic się z tym nie da zrobić. Jezus mówi do nas: "wy dajcie im jeść”, bo wiedział, że dzięki temu zobaczymy więcej, niż tylko czubek własnego nosa. Dla naszego dobra mamy otwierać swoje serca, kieszenie i lodówki – żeby nie zamknąć się w swoim egoizmie. "Wy dajcie im jeść” oznacza: sami nie jesteście w stanie zaspokoić wszystkich potrzeb tego świata, potrzebujecie Mojej pomocy. Ale nie zrzucajcie tego problemu tylko na Boga, to przez wasze zaangażowanie budowanie Królestwa Bożego na ziemi macie sprawić, żeby nie było wśród was głodnych i spragnionych.

Jezus wzywa nas do wrażliwego patrzenia, do szlachetnego serca i "otwartych oczu”. Oduczyliśmy się tego. Czekamy, aż ktoś poprosi o pomoc, aż się upomni, aż usiądzie na ulicy i postawi przed sobą pudełko – a i wtedy uwierzymy mu dopiero wtedy, gdy będzie dostatecznie brudny i zmęczony. A Jezus patrzył sercem – wiedział, że są głodni, więc nie pytał, czy może by coś zjedli. Czy mamy się więc domyślać potrzeb innych? Czy mamy ryzykować pomoc tym, którzy pomocy nie potrzebują? Wydaje mi się, że mając przed sobą konieczność jakiegoś ryzyka, lepiej zaryzykować zbędną pomoc, niż zaniechanie pomocy koniecznej. Kiedy zaczynamy stopniować ryzykujemy, że wzrok serca zmieni się nam we wzrok kieszeni – oślepniemy na Boga i człowieka. W chrześcijaństwie chodzi nie tylko o to, żeby kupić bułkę. Ale również o to, by podać ją tak, jak zrobiłby to Jezus. Mamy zobaczyć głodnych i pochylić się nad nimi, by umożliwić im spojrzenie poza ciało, spojrzenie w głąb ducha. W tym właśnie celu Jezus karmił głodnych na pustyni.

Słuchając słów Jezusa z dzisiejszej Ewangelii dziel się posiadanymi dobrami, ale nade wszystko dawaj siebie: swoją opiekę, czas, pomoc, współczucie, serdeczną troskę, uśmiech, pokój i radość.

ks. Leszek Smoliński



Złota myśl tygodnia

Do nieba idzie się parami, nie gęsiego.

ks. Jan Twardowski



Patron tygodnia - św. Olimpia - 25 lipca

Olimpia urodziła się w 361 lub 368 r. w znakomitej rodzinie cesarskich dostojników Konstantynopola. W 386 r. poślubiła byłego prefekta miasta, Nebrydiusza. Jej ślub uczcił specjalnym utworem św. Grzegorz z Nazjanzu. Małżeństwo nie było szczęśliwe, Nebrydiusz zmarł po dwudziestu miesiącach. Cesarz Teodozjusz Wielki postanowił wówczas wydać młodą wdowę za jednego ze swych krewnych. Olimpia mimo wielokrotnego nacisku odmówiła.

Zwróciła się całkowicie ku życiu ascetycznemu i pobożności. Ze swych bogatych zasobów hojnie rozdzielała jałmużny i łożyła na potrzeby kościołów. Patriarcha Nektariusz w uznaniu tych zasług mianował ją diakonisą, co wobec jej młodego wieku było wówczas czymś wyjątkowym. Oddając się sprawom chrześcijańskiej dobroczynności, nie stroniła od zainteresowań intelektualnych. Rozczytana w Piśmie św., orientowała się w wielu zagadnieniach teologicznych. Jej to Grzegorz z Nyssy dedykował swój komentarz biblijny. Potem znalazła się w bliskim otoczeniu św. Jana Chryzostoma, którego przyjaźń szczególnie sobie ceniła. Do końca próbowała ratować go przed wygnaniem, gdy zaś ono nastąpiło, starała się za wszelką cenę łagodzić jego uciążliwość. Św. Jan skierował do niej siedemnaście listów, które szczęśliwie się zachowały. Ta wierność okupiona została niejedną przykrością, którą wycierpieć musiała ze strony panujących, którzy ostatecznie zmusili ją do opuszczenia stolicy. Przeniosła się wtedy do Cyzyku, a potem do Nikomedii. Tam zmarła 25 lipca 408 roku.



Opowiadanie - Przeminęło z wiatrem

W ciepłym, wiosennym słońcu, na trawniku pewnego miejskiego ogrodu, pośród rosnącej trawy, wyłoniły się mięsiste ząbki Lwiej Paszczy. Jedna z nich była już cudownym żółtym kwiatkiem. Niewinnym i pogodnym jak zachód słońca w maju. Już po pewnym czasie z «dmuchawca» roślinka przekształciła się w delikatną tkankę, składającą się z piórek, niczym koronka, przytwierdzonych do łodyżki, które skupione były w środkowej jej części.
Wszystkie te ziarenka zawierały w sobie mnóstwo pragnień. Kiedy świerszcze zaczynały intonować swoje serenady, podmuchy wieczornego wiatru kołysały tysiące marzeń.
- Gdzie je będziemy zasiewać.
- Kto to wie?
- Zna to tylko wiatr.
Pewnego poranka wiatr swoją niewidzialną ręką rozrzucił mocne i gwałtowne podmuchy. Małe ziarenka przyczepione były do swoich spadochroników trzymając się wiatru poleciały w dal.
- Do zobaczenia... Do zobaczenia - pozdrawiały się małe nasionka.
Kiedy większość z nich lądowała na żyznej ziemi ogrodów i łąk, najmniejsze zdołało odbyć jedynie krótką podróż zakończoną na cementowej krawędzi chodnika. Stało się ono odrobiną kurzu przybyłego z wiatrem, bardzo biedne w porównaniu z dobrą i urodzajną ziemią łąki.
Jest cała moja! - powiedziało do siebie ziarenko. Zebrało w sobie wszystkie siły i nie zastanawiając się dwa razy, przystąpiło natychmiast do zapuszczania w niej korzeni.
Naprzeciw cementowego krawężnika znajdowała się krzywa i chwiejąca ławeczka. To właśnie na niej odpoczywał od czasu do czasu pewien młodzieniec. Był on udręczony i niespokojny. Jego serce wypełniał smutek, a dłonie zawsze zaciskały się w pięści.
Pewnego razu dostrzegł, jak z cementowego krawężnika, wyrastają dwa zielone i delikatne listki. Zaśmiał się szyderczo i powiedział: - Nie uda się wam! Jesteście słabe tak jak ja! - i zdeptał je swoim butem.
Następnego dnia spostrzegł jednak, że listki znowu podniosły się i na dodatek było ich aż cztery.
Od tego momentu nie mógł odwrócić swojej uwagi od obserwowania odważnej i niezłomnej rośliny. Po kilku dniach zamieniła się ona w wesoły i żółty kwiatek, podobny do krzyku radości.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu przygnębiony młodzieniec poczuł, że jego smutek i niechęć do życia zaczęły ustępować. Podniósł swoją głowę i zaczął oddychać pełną piersią. Uderzył pięścią w oparcie ławki i krzyknął: - Oczywiście! Musi nam się udać!
Rozpierała go radość, chciało mu się jednocześnie śmiać i płakać. Palcami musnął delikatnie żółtą główkę kwiatu.
Kwiaty odczuwają delikatność i dobroć płynącą od ludzi. A dla małej i odważnej Lwiej Paszczy pieszczota młodzieńca była czymś najprzyjemniejszym.



Wierzę w Kościół – katechezy o Domu Bożym dla nas cz. 88

Oznaką powołania zakonnego jest przede wszystkim decyzja, aby "(…) w sposób doskonalszy iść za Chrystusem, poświęcić się umiłowanemu nade wszystko Bogu” (KKK 916). Jej wyrazem jest tzw. profesja (od łac. professio – wyznanie, przyrzeczenie), czyli śluby składane publicznie wobec przedstawicieli Kościoła, którymi chrześcijanin zobowiązuje się do praktykowania rad ewangelicznych. Żyjąc w posłuszeństwie, niczego nie posiadając na własność i zachowując czystość, osoba konsekrowana podejmuje najbardziej radykalną formę życia Ewangelią na tej ziemi, formę – można rzec – boską, skoro przyjął ją Bóg-Człowiek jako wyraz więzi łączącej Jednorodzonego Syna z Ojcem i Duchem Świętym (por. VC 18). Pierwsze śluby składa się po ukończeniu nowicjatu, na określony czas, zwykle na rok, po upływie którego mogą być ponawiane. Śluby te określane są jako czasowe. Po kilkakrotnych ponowieniach w okresie tzw. junioratu składa się śluby wieczyste, nazywane też profesją wieczystą i obowiązujące do końca życia. Rady ewangeliczne dotykają trzech istotnych sfer ludzkiego życia – tradycja Kościoła łączy je z porządkowaniem trzech pożądliwości w człowieku: ciała, oczu, pychy, które są skutkiem grzechu pierworodnego. Ślub czystości nie jest tylko dobrowolną rezygnacją z małżeństwa i życia rodzinnego, lecz świadomym wyborem Chrystusa jako jedynej miłości i uzdalnia osobę konsekrowaną do bezinteresownej miłości bliźniego. Ślub ubóstwa zobowiązuje do życia pracowitego i ubogiego, także do uległości wobec przełożonego w używaniu i dysponowaniu dobrami materialnymi i wskutek tego pomaga – poprzez oderwanie od przywiązania do rzeczy materialnych i otwieranie na dobra duchowe i dobro bliźnich – rozwijać wolność wewnętrzną. Natomiast ślub posłuszeństwa zobowiązuje do podporządkowania własnej woli przełożonym, gdy wydają polecenia zgodne z Ewangelią i konstytucjami instytutu. Przez ten ślub osoby konsekrowane włączają się w realizację planów Boga na wzór Chrystusa.

bp Andrzej Czaja

źródło: Diecezja Opolska


Ogłoszenia   |   Zapowiedzi   |   Intencje



Sobota - 27 lipca 2024
209 dzień roku,  157 dni do końca roku
05:09 20:38
XVI Tydzień - OKRES ZWYKŁY II
Wspomnienie św. Joachima, ojca Najśw. Maryji Panny

Liturgiczny kolor szat
Nowe zdjęcie
foto
Nowe zdjęcie
foto
Losowe zdjęcie 2006-2023
foto
Losowe zdjęcie 2006-2023
foto

Dzisiaj imieniny obchodzi:
Natalia, Lilia, Julia, Celestyn, Aureliusz, Rudolf

kwiat

Wszystkim solenizantom, jubilatom dzisiejszego dnia jak i tygodnia, którzy obchodzą imieniny, urodziny, rocznice bądź inne uroczystości - życzymy obfitości łask Bożych, zdrowia i pogody ducha, opieki Matki Najświętszej i św. Franciszka z Asyżu.